sobota, 30 lipca 2016

52 Etapowe Regaty Turystyczne - Dzień ósmy – Stepnica – Trzebież



       Wynurzyłem się z jachtu około 0630 i pierwsze co zwróciło moją uwagę, to prawie brak śladów wczorajszej hucznej imprezy. Jeszcze trochę zapakowanych śmieciami worków, trochę butelek, ale tylko resztki. Ławki, toi-toie, namioty, wszystko wywiezione. Brawo! Tak szybko uporali się z tym kosmicznym pobojowiskiem.
Pierwsze kroki kieruję oczywiście do sanitariatów. Nowa bosmanka-biuro w marinie w Stepnicy jest ładna i nowoczesna, z zewnątrz. Poranny szczyt obnażył jak beznadziejnie jest zaprojektowana pod względem funkcjonalnym. Żadnego pisuaru, tylko dwie ubikacje, z czego jednak przystosowana dla osób niepełnosprawnych, dwa natryski, umywalki tylko w kabinach ubikacji i koniec. Wystarczyło, że przyszło kilka osób, a kabinę dla niepełnosprawnych zajął zgodnie z przeznaczeniem niepełnosprawny i zrobił się zator jak na bramkach autostradowych na A1 na początku słonecznego, letniego weekendu. Jak mawiają starożytni Rosjanie: grande katastrofa. A, i jeszcze taki drobiazg, nie da się napełnić wodą butli pięciolitrowej.


       Na ostatni dzień pani sędzia wymyśliła całkiem ciekawą trasę: start na Roztoce, wykorzystanie ST1 i ST2 jako bramki, boja daleko na północy akwenu, boja na południu akwenu, bramka, meta. Choć zdaje się, że nie wszyscy kapitanowie zrozumieli instrukcję i omijali jak mogli bramkę. Zdaje się, że wśród roztargnionych był nawet Sharki. Wiaterek też całkiem przyjemny. Można się fajnie pościgać. Do tego jeszcze jedno utrudnienie, bardzo nielubiane przez żeglarzy: wodorosty. Roztoka Odrzańska jest niczym bujnie porośnięta łąka górska, bujnie i bogato. To prawdziwa ruletka, kto mniej razy zaliczy kolejne, pojawiające się z każdej strony kępy zielska. Jachty kosiły kapuchę jak kombajn bizon pole pszenicy. Co i rusz ktoś wykonywał wstecza bądź inne efektowne figury by pozbyć się niechcianego urobku. Choć trzeba przyznać, że im bliżej mety, tym bardziej sytuacja się klarowała i ci co mieli być na czele, byli. My żeglując bardzo starannie pracowaliśmy na jak najlepsze miejsce w naszej klasie III KWR.



      Wyniki ogłoszone przez sędzinę mniej więcej potwierdziły to co było widać na wodzie. W ORC etap wygrał Low Budget przed Bryzą 33 i One. W KWR I pierwsza była Lisica, przed Antidotum i Agrado. W KWR II wygrał Orson przed Lively i Trzecim. A w III KWR pierwszy był Rudzik, drugi Hippo dzięki fantastycznemu przelicznikowi a trzecia Dobrawa. Jutro ogłoszenie wyników końcowych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

SŁOWACKI RAJ DLA STATECZNYCH LUDZI.

1.     CINGOV NA START             Słowacki Raj geograficznie nosi nazwę Krasu Spisko-Gemerskiego, a geomorfologicznie zaliczany je...