piątek, 31 grudnia 2010

Nowy Rok

Kończy się jeden rok, zaczyna kolejny. Nie wierzę w postanowienia noworoczne, okazjonalne obietnice czy inne takie dyrdymały. Jest dzień, potem noc, potem znowu dzień i tak wkółko. Dzisiaj jest piątek, przed nami weekend a później znowu poniedziałek. I do roboty. Początek roku? Inwentaryzacje, zmiana systemów księgowych w związku ze zmianą stawek vatu, kolejne wyjazdy służbowe, normalny kierat... No tak ale ludzie potrzebują symboli, punktów odniesienia, motywacji do dalszego działania lub niedziałania. Potrzebują też alibi, alibi aby móc się zabawić. A niech tam, niech sobie mają!
Ale moje poglądy na znaczenie zmiany daty nie przeszkadzają mi życzyć ludziom jak najlepiej. I na codzień i z okazji Nowego Roku, życzę moim bliżnim wszelkiej pomyślności. Przede wszystkim dużo zdrowia, radości z życia na codzień i głów pełnych nafantastyczniejszych pomysłów. I życzę by mogli te swoje pomysły realizowć, niech się dobrze bawią. Och, wiem, żyjemy w takim świcie, że i trochę kasy się przyda, więc i tego wam życzę.
Ludzie nie dajmy się zwariować. Przeglądam magazyny fotograficzny i przyglądam się jak producenci próbują wcikać nam coraz to kolejne nowości. Tylko jak się bliżej temu przyjrzeć to większość z tego nie jest do niczego potrzebna. Po co w zaawansowanej lustrzance kamera? Aparat tej klasy jest zdecydowanie do robienia zdjęć, a jak będę chciał filmować to wezmę kamerę. Pomijam tu oczywiście zawodowych fotografów i zaawansowanych fotoamatorów, którzy potrafią świadomie korzystać z tego co im oferuje sprzęt. Ale większość ludzi, czy fotografują kompaktami czy lustrzankami używa trybu automatycznego. Zdjęcia robione są szybko, bez większego namysłu. A te miliony pikseli? To jest dopiero bajer! Przecież te obiektywiki w kompakatach, czy też kitowe obiektywy popularnych lustrzanek mają taką rozdzielczość, że te miliony pikseli pozostają jedynie hasłami reklamowymi. Najważniejsze jednak jest to, że fajne zdjęcia, tak naprawdę rodzą się w głowach fotografujących. Albo się coś dojrzy albo nie. Owszem, dobry sprzęt jest bardzo przydatny, ale bez wrażliwości, poczucia smaku i temu czemuś nieuchwytnemu, nic się nie uda. Życzę więc wszystkim fotografującym wielu świetnych pomysłów na piękne zdjęcia i radości z efektów.
Kiedy jestem bardzo zmęczony i sfrustrowany piętrzącymi się kłopotami najlepiej odpoczywam na żaglach, nawet jeśli pogoda nie jest zbyt sprzyjająca. Postawić żagle i gnać bajdewindem. Jacht uderza w kolejne fale, czasami dostanie się dziadem w twarz, ale zapomina się o całym świecie. A te knajpy przy marinach? Rozmarzyłem się. Jest jeszcze kilka miesięcy do rozpoczęcia sezonu (w naszej szerokości geograficznej), więc jest to świetny czas na zaplanowanie kolejnych rejsów. Ruszajmy na podbój mórz i oceanów. Życzę wam pięknych rejsów, dzielnych jachtów, przytulnych marin, tawern z pysznym jadłem i świetnych kompanów do wspólnego żeglowania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

SŁOWACKI RAJ DLA STATECZNYCH LUDZI.

1.     CINGOV NA START             Słowacki Raj geograficznie nosi nazwę Krasu Spisko-Gemerskiego, a geomorfologicznie zaliczany je...